Wczoraj zastanawiałam się nad sensem noworocznych postanowień. Przeanalizowałam miniony rok (klik) i to co chciałam w nim osiągnąć. Fotograficzne postanowienia w większości udało mi się spełnić, te niefotograficzne w całości. Postanowienia są dobre, ćwiczą naszą silną wolę i charakter. 1 stycznia to fajna data, by zacząć coś zmieniać. Ja jednak myślę, że chodzi o to, aby być w stu procentach pewnym tego, co chcemy osiągnąć. To mają być nasze cele i marzenia, a nie to czego chcieliby od nas inni lub byłoby lepiej przez nich widziane. Np. wątpię, że postanawiając, poprawę ocen ze wszystkiego czyimś celem jest zostać w życiu następcą Leonarda da Vinci. Postanawiamy tak, ponieważ rodzice ucieszyliby się ze świadectwa z paskiem, u nas w sumie też na parę minut pojawiłby się uśmiech. Jednak czy czerwona kreska na kartce może być celem w życiu? Czy do szczęścia konieczna jest piątka z geografii? Jestem ciekawa ilu z Was o tym marzy. Marzy – czyli wizualizując sobie chwilę otrzymania informacji o tej ocenie na świadectwie, widzi siebie szczęśliwego i czującego spełnienie kolejnego celu w drodze do tego, co chcę w życiu osiągnąć. Może jeśli ktoś z Was chcę zostać paleontologiem. Wtedy to jak najbardziej kolejny krok. Właściwie ta piątka byłaby wtedy skutkiem ubocznym dążenia do swoich marzeń, a nie średnią z trzech wyuczonych na pamięć sprawdzianów. W żaden sposób nie chcę Was odciągać od szkoły, chodzi mi tylko o to, że warto skupić się na realizacji swoich marzeń.
Chciałabym Wam przez to powiedzieć, że 1 stycznia to fajny czas, żeby zastanowić się nad tym o czym my w życiu marzymy, co będzie dla nas dobre. Wybrać sobie cel i rozpisać zadania, które nas od niego dzielą. Wtedy nie musimy nazywać ich postanowieniami, tylko realizowaniem pragnień!
“Dziś zrobię to, czego innym się nie chce.
Jutro zrobię to, czego inni nie będą w stanie!”
Najważniejsze jest, żeby nawet minimalnie tych planów nie oddalać, czy przekreślać. Zobaczcie.. Rok temu chciałam zmienić swoją dietę – odrzuciłam pszenicę. Pamiętam do dziś marcowy wyjazd na tydzień na narty w Tatry. Codziennie w mrozie do 15.00 wędrowałam, a cały wieczór jeździłam na stokach. W hotelu miałam w pakiecie wyżywienie, ale wiedząc, że nie dostane tam innego pieczywa, przed wyjazdem upiekłam sobie orkiszowe bułki, a bagażnik w samochodzie służył mi za zamrażalkę. Pamiętam też jak na jednym z obiadów zdrapywałam panierkę z kotleta, bo postanowienie to postanowienie. Nie chodzi o to, że te 3 gramy pszenicy, źle by wpłynęły na moje zdrowie. Chodzi o to, że jeśli raz się ugniemy, to potem będziemy robić to coraz częściej i coraz mocniej i skończy się na tym, że ‘zjemy cały pszenny bochenek’, bo… tak.
Moje cele na 2016 rok?
Chciałabym zacząć tworzyć swój duży projekt fotograficzny. Oparty na stylizacjach, które sama wykonam. Planuję w nim zadbać o każdy szczegół, każdy piksel. Polepszyć jakość fotografii. Projekt będzie kreował moje własne baśnie. Uświadomiłam sobie, że sam moment sesji, robienia zdjęć, jest dla mnie tylko środkiem do celu. Planowanie, przygotowywanie – chciałabym skupić się bardziej na tych częściach mojej pracy.
Trzymam za Was i za Wasze cele kciuki. Potraktujcie dzisiejszy dzień jako fajny moment, by coś zmienić, poświęcić się temu z całych sił i dobrze zapisać pustą kartkę 2016:) Ja chciałabym ją wypełnić zdjęciami z mojego nowego projektu. Jak widzicie na zdjęciu, miejsce na nie już zrobiłam:)
Życzę powodzenia w dążeniu do zamierzonych celów, bardzo kreatywnych, myślowych i aktywnych. Jeśli rok 2015 był nudniejszym od 2014 w sensie , że mniej się działo to rany… tylko pozazdrościć w jak najlepszym słowa tego znaczeniu. Większość z nas żyje tzw. “grafikowo” praca – dom starając sobie to życie urozmaicić na swój sposó. np: łowienue ryb, polowania, uprawianie sportu, wyjazdem na weekend czy urlop, wyjściem do kina itp. , i to również jest jakąś odskocznią ale najważniejsze by wykonywać w życiu coś co się lubi. By pracować, a nie chodzić do roboty ;) wtedy łatwiej jest wyznaczać sobie cele jak to ujęłaś ( za pozwoleniem użycia tej formy osobowej). Obserwując Twoje prace, nie da się nie zauważyć, że jest w tym zaimplementowane życie połączone z baśniami, życiem codziennym, które jest obok nas, a nie potrafimy go wychwycić w takim właśnie spojrzeniu. Życzę Tobie i Nam twoim czytelnikom tego co tworzysz, ujmujesz w stopklatce, byś nigdy nie utraciła takiego zapału i energii w tym co twórczo “malujesz” i byś osiągała założone cele na 2016 ( nie lubię słowa postanowienia- nie wiem dlaczego ;) ), a nam byśmy jakiekolwiek cele poza pracą mieli i pitrafili znaleźć w tym wszystkim odrobinę tego co Ty znajdujesz na codzień. Powodzenua i Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za motywujące i miłe słowa. pozdrawiam serdecznie i również życzę radości i spełniania marzeń na co dzień!
Piękne masz zdjęcia!!! Mam pytanie, jakiego photoshopa używasz? Nie znalazłam na blogu takiej informacji. Na rynku są różne wersje, a ja jestem kompletnie zielona i nie mam pojęcia kompletnie jaki wybrać na początek :(
Z góry dzięki za odpowiedz!
Buziaki!!!
wersja nie ma znaczenia – wszystkie są∑ podobne. Ja maa abonament na zawsze najnowszą (czyli CC), ale nawet cs3 się nada;)
Przeczytałam całego bloga jestem zachwycona pięknymi pracami ! :)
Mam pytanie jak “dostałaś się” na okładkę magazynu badz publikacje ? zglaszalas gdzies swoje prace ? sami napisali na maila ? chcialabym poznac wiecej szczegolow pozdrawiam
Miałam już kilka publikacji i szczerze mówiąc było różnie. Raz sama napisałam email do magazynu, innym razem to oni odezwali się do mnie przez fb.