Chciałabym Wam opowiedzieć o zdjęciach ukazujących moje ulubione kwiaty – maki. Ich smukłe łodyżki i wdzięczne czerwone płatki, aż same przyciągają obiektyw. I nie mówię tu o obiektywie makro – zwykły kit, czy aparat kompaktowy, także się świetnie sprawdzą. Słoneczny początek września zachęca do wyruszenia z aparatem w plener. Wiem, że sezon ‘makowy’ już się kończy, ale niedawno udało mi się złapać jeszcze kilka nieopodal domu, więc zachęcam do spacerów z aparatem:) Jeśli nie będziecie mieli tyle szczęścia, możecie zamienić je na coś bardziej jesiennego np. wrzosy. Zachęcam do zabrania na wyprawę koca, bo dłuższe klęczenie przed (jednak bądź co bądź niższymi niż zwykle modelami) może skutkować nieprzyjemnym kontaktem z owadami, a w najlepszym wypadku odciśniętymi trawami na kolanach.
Morze maków
Jeśli szczęście obdarowało nas dużym ukwieconym polem w okolicy to możemy sobie pozwolić na szeroki kadr. Ja pomogłam trochę szczęściu i w maju wysiałam na podwórku łąkę kwiatową z Lidla za 69gr, z której pochodzi np. poniższe zdjęcie;)
Horyzont
Błękit nieba świetnie pasuje do czerwieni kwiatów i zielonych traw. Możemy na pierwszy plan wybrać jeden kwiat i posłużyć się jak najmniejszą wartością przysłony. Dzięki temu migawka będzie krótsza, a zdjęcie mimo wiatrów ostre. Rozmyte pole, poprzez linie horyzontu płynnie połączy się z niebem. Przy obróbce warto sprawdzić czy większe nasycenie, nie doda zdjęciu uroku. Niżej (prawie) prosty horyzont;p
Spróbujmy na skos
Dlaczego nie spróbować przełamać perspektywy? Pociągnijmy linie horyzontu z lewego górnego do prawego dolnego roku kadru. Ważne, by zrobić to dokładnie. Mały błąd będzie od razu widoczny, ale jest oczywiście do naprawienia (np. Photoshop). Niżej poprzednie zdjęcie pochylone w programie
Czas na portret
Zachęcam do zbliżeń. Wyróżniony mak z pewnością ładnie się ustawi (co nie znaczy, że nie można mu w tym pomóc). Mała wartość przysłony. Ostrość na jeden mak. Rozmyte trawy w tle. Tu dla odmiany przy obróbce można lekko zmniejszyć nasycenie i poeksperymentować z kolorem. Bo kto powiedział, ze trawa w tle musi być zielona? Na przykład turkusowa może wyglądać równie dobrze. Kwiaty z natury mają tą przewagę nad ludźmi, ze wyglądają dobrze na zdjęciach robionych ‘od dołu’. I tu właśnie przyda się koc. Dobry kadr warty jest poświęceń. Po położeniu się pod makiem otwiera się całkiem nowa perspektywa i piękny błękit nieba w tle, do tego przez płatki przedziera się światło.
Może autoportret?
Nie zawsze uda mi się umówić z modelką, nie zawsze dopisuje pogoda, ale też nie zawsze spotykam takie morze maków. Gdy odkryłam to piękne miejsce, dwie pierwsze przeszkody wydały się mało ważne, co potwierdza before&after:)
Spacerowo
Nie zawsze mam ze sobą aparat. Pewnie dlatego, że z obiektywem waży prawie 2 kilo;p. Często zamiast wracać do domu po sprzęt, wystarcza mi zdjęcie zrobione telefonem. Mam nawet folder z ‘bazą’ miejsc, do których wracam z lustrzanką, gdy mam już pomysł na zdjęcie.
Fajnie się czyta!
a autorortret jest znakomity! :)
Cudowny autoportret! I ciekawe porady. :)