Lubię dzielić się kulisami moich zdjęć. Mam mnóstwo materiałów na dysku (z każdej sesji zostawiam oryginały) i z chętnie pokazuję je na blogu. Nie widzę potrzeby udawania, że chmura sama lata, mam 15 takich samych zegarów, czy ruszający się bluszcz:) Ludzie czasem mówią, że to odbieranie zdjęciom magii, ale ja myślę, że magia to pomysł, ale również inspirowanie innych. Jeśli te wpisy zmotywują chociaż jedną osobę do działania, to ma to dla mnie sens;)
Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć i pokazać jak powstało zdjęcie “Trapped in time”. W czerwcu odezwała się do mnie pewna dziewczyna, chcąc wymienić się sukniami na sesje (post z moimi sukienkami). Był wieczór, a następnego dnia miałam jej wysłać właśnie kreacje z tego zdjęcia. Pomyślałam, że warto ‘pożegnać się’ z sukienką i coś na szybko zrobić. Rozglądając się po strychu, zobaczyłam na ścianie drewniany zegar – pomysł przyszedł od razu. Zwykle robiąc pojedyncze ujęcie fine-art’owe nie angażuje modelki, tylko robię autoportrety. To nie problem, bo cała ‘sesja’ trwa jedynie parę minut, a ujęcie dalekie jest od portretu (post o zaletach autoportretów). Spakowałam do plecaka sukienkę, zegar, aparat, statyw, pilocik i poszłam do pobliskiego lasku.
Mój plan, czyli słowa kluczowe zdjęcia – drzewa, przerażenie, zegary, mrok:
1) Drzewa – znalazłam idealny kawałek lasu z gęsto rosnącymi drzewami.
2) Przerażenie – nie wiedziałam, że mam aż takie umiejętności aktorskie;p. A tak serio, musiałam zrobić z 10 ujęć, żeby wyszło coś sensownego.
3) Zegary – jak już mówiłam zegar miała tylko jeden, przystawiałam go więc do kolejnych drzew
4) Mrok – po naniesieniu na siebie zdjęć z Photoshopie, wygasiłam nieco kolory
Jeśli chcecie, mogę robić takie posty częściej:)
Pytania/prośby o opinie: paulinawawrzoszek@gmail.com
Jestem za takimi postami. :D Mi tam nie odbiera to magii zdjęcia, a za to pokazuje jak wiele pracy trzeba, żeby zrobić coś świetnego i motywuje mnie do działania. ;)
Więcej takich postów :D
Dla mnie zawsze jest ciekawostką jak powstało takiego typu zdjęcie, sama też chyba zacznę zachowywać zdjęcia przed, bo też mam kilka tego typu, a to na prawdę ciekawe dzielić się z innymi postprodukcją.
Jestem na tak co do takich postów! Naprawdę lubię przeglądać takie rzeczy, a mało kto decyduje się na takie wpisy. :)
Fantastyczne są te zdjęcia! :) Przeglądałam kilka wpisów i jestem zachwycona, oby tak dalej! Gratuluję talentu i pozdrawiam :)
http://world-is-pretty.blogspot.com/
Zdecydowanie jestem za takaimi postami! Fajnie, że pokazujesz w jaki sposób zrobiłaś takie zdjęcia, niczego nie udajesz, a jak ktoś wyżej napisał – mało kto decyduje się na takie posty, więc bądź jedną z tych nielicznych! Można się z tego wiele nauczyć,a co ważniejsze – motywuje do działania :)
szukałam informacji nt “lustrzanki dla początkujących” i trafiłam na Twojego bloga.
chłonę informacje, zachwycam się zdjęciami i podziwiam wizjonerstwo. brawo, brawo, koleżanko!
(i wstyd mi, że jestem starsza od Ciebie ;) )
cudownie bajkowe są Twoje zdjęcia! a przedstawiona tu cała droga powstawania tego magicznego świata… ach, to świetne – pokazujesz, że DA SIĘ!
jeszcze bardziej motywuje mnie to wszystko, co widzę na Twoim blogu, do kupienia wreszcie konkretnego aparatu i rozpoczęcia zabawy z fotografią pełną parą….
dzięki! :)
bardzo mi miło! zapraszam ponownie – wkrótce więcej tutoriali:) gdybyś miała jakieś pytania – pisz śmiało